niedziela, 28 września 2014

Ja czytam, ty czytasz, on i ona czyta, oni czytają!

Ostatnio w Internetach zapanowała moda na tzw. "łańcuszki" różnego rodzaju. Chociaż z reguły nie jestem zwolenniczką tego typu pomysłów, to jeden z nich mi się akurat podoba. Chodzi o akcję z wymienianiem się tytułami książek, które są arcyważne w naszym życiu. Do tej zabawy nominowała mnie Kasia z Babeczek, za co bardzo jej dziękuję :) Pomyślałam sobie, że jest to dobry temat na wpis na blogu, i dlatego zamiast klasycznej odpowiedzi na Facebooku, nieco rozszerzoną odpowiedź na nominację prezentuję Wam poniżej. 

1. "Władca Pierścieni" J.R.R. Tolkien



źródło: fabrykastylow.pl
Ta książka, mimo, że tak przeze mnie ukochana, ostatnio mocno dała mi się we znaki... A to wszystko z powodu czerwcowego maratonu pisania pracy magisterskiej, która właśnie dotyczyła dzieła Tolkiena ;) Dobra, żarty żartami, ale "Władca Pierścieni" zawsze będzie mi bliski i prawdopodobnie za każdym razem będę go czytać z takimi samymi emocjami i zainteresowaniem. Pamiętam, że na Tolkiena trafiłam przypadkowo jeszcze w gimnazjum i po pierwszym rozdziale pomyślałam "co za nuda", po czym odłożyłam książkę na półkę. Potem, w ferie zimowe, pojechałam na narty i tam złapałam przeziębnie, w związku z czym, musiałam jeden dzień posiedzieć w domu i się kurować, podczas gdy cała reszta bardzo dobrze bawiła się na stoku. Zostało mi łóżko, ciepła herbata i ... ten nieszczęsny "Władca Pierścieni". Co było robić, wzięłam książkę do ręki i zaczęłam czytać. I jak przebrnęłam już przez te pierwsze rozdziały to dalej nie mogłam się od książki oderwać. I mogę chyba śmiało powiedzieć, ze do tej pory jest ona moim życiowym numerem 1 :) 

2. "Harry Potter i Więzień Azkabanu" J. K. Rowling

Niemal tak samo jak "Władca Pierścieni" pochłonęła mnie seria "Harry'ego Pottera" (tak, jestem fanką fantasy ^^). Aczkolwiek, muszę przyznać, że tak jak pierwsze trzy części zrobiły na mnie piorunujące wrażenie, to 4 i 5 jakoś mnie nie porwały. Dopiero w ostatniej przypomniałam sobie dlaczego seria tak bardzo wciągnęła mnie na początku. Mimo wszystko, moją ulubioną częścią jest ta trzecia, czyli "Harry Potter i Więzień Azkabanu", a to ze względu na tego właśnie więźnia, ojca chrzestnego głównego bohatera, Syriusza Blacka. Świetnie wykreowany, arcyciekawy charakter, zdecydowanie jeden z moich ulubionych w całej literaturze - od początku nielubiany drań, który okazuje się być porządnym człowiekiem. Nie pamiętam czy płakałam po śmierci jakiegokolwiek z bohaterów książek tak jak po śmierci Syriusza. Pssst, od początku domyślałam się, że to równy gość ;)

fot. Kasia Kowol

3. "Alchemik" Paulo Coelho

Tak, tego autora nikomu przedstawiać nie trzeba, wszyscy znają też memy z udziałem jego postaci, opatrzone wyjątkowo bezsensownymi tekstami (tak, mnie też one bawią :D). I rzeczywiście, uważam, że wiele cytatów z książek Coelho jest przesadnie patetycznych i filozoficznych, ale wśród nich są też takie, które w jakiś sposób trafiają do człowieka. Mi osobiście w pamięć zapadła jedna z jego pierwszych książek, "Alchemik", którego czytałam dość długo, i który dość znacznie przyczynił się do podjęcia pewnej decyzji w moim życiu. Na pewno do tej książki jeszcze wrócę, jak będę potrzebowała się zastanowić nad obranym w swoim żywocie kierunkiem.

4. "Igrzyska Śmierci" Suzzanne Collins

Początkowo nie byłam przekonana do tej serii, może dlatego, że pierwszą część musiałam przeczytać na zajęcia na studia. Niemniej jednak, fabuła po pewnym czasie bardzo mnie wciągnęła. Collins mówi o rzeczach ważnych w sposób przystępny zarówno dla młodzieży, do której adresowane są jej książki, jak i dla dorosłych. Polecam nawet tym, którzy są sceptycznie nastawieni do tego typu literatury. Nie będzie tu magii i smoków, ale będzie kilka ważnych spraw do przedyskutowania i istotnych dla współczesnego człowieka refleksji. 

5. "Wszystko za życie" Jon Krakauer

źródło: babelio.com
Ten tytuł prawdopodobnie wszystkim jest znany raczej ze świata filmu, i to dodatkowo w angielskiej wersji, jaką jest "Into the Wild". Scenariusz filmu i fabuła książki to historia prawdziwa, opowiadająca o Chrisie, absolwencie prawa, który postanowił rzucić wszystko, odciąć się zupełnie od cywilizacji i wyruszyć w samotną podróż na Alaskę. Więcej nie powiem, bo kto nie widział, temu nie będę spoilerować. A że mam w zwyczaju po obejrzeniu dobrego filmu sięgnąć po książkę, to i w tym wypadku tak było. I książka zrobiła na mnie jeszcze większe wrażenie. Co prawda, nieco ciężko jest się po niej pozbierać, ale pozwala uświadomić sobie, co tak naprawdę jest w życiu dla nas ważne. To trzeba przeczytać (albo przynajmniej zobaczyć).

6. "Bóg nigdy nie mruga" Regina Brett
Tę książkę kupiłam jako prezent na Dzień Matki dla mojej mamy. Po pierwszych rozdziałach - a w zasadzie felietonach, ponieważ jest to zbiór publikacji, które autorka pisała dla jednej z amerykańskich gazet - uznałam, że ta książka również mi bardzo się podoba. Brett pisze o rzeczach ważnych w życiu każdego człowieka; daje nadzieje na to, że z każdej nawet najbardziej beznadziejnej sytuacji można wyjść; motywuje do działania i wprowadza spokój i porządek w pewne sfery naszego istnienia. Dobra lektura na jesienne, nieraz zimne i szare wieczory ;)

7. "Swoje wiem i piszę" Zdzisław Ambroziak


fot. Kasia Kowol
Chociaż Zdzisława Ambroziaka znałam już od dawien dawna - dla tych co nie wiedzą, to jeden z wielkich polskich siatkarzy, oraz znakomity komentator sportowy słynący z nietuzinkowych ripost i komentarzy - to na książkę trafiłam dopiero podczas pisania pracy licencjackiej na studiach dziennikarskich. Jako że moja praca dotyczy felietonu w dziennikarstwie sportowym, to już łatwo możecie się domyśleć, że jest to zbiór felietonów Ambroziaka, które przez 10 lat pisał do "Gazety Wyborczej". Dodam, że pisał on nie tylko o siatkówce, ale o różnych dyscyplinach i ogólnie o sytuacji w polskim i światowym sporcie. Podsumowując krótko, ten zbiór to wiedza i prywatne opinie autora zaprezentowane w bardzo ciekawy sposób. Lektura jak znalazł dla wszystkich sympatyków sportu!

8. "Ostatni wykład" Randy Pausch
Nie pamiętam już od kogo usłyszałam o Randym, ale wiem, że w tym przypadku początkowo trafiłam na materiał wideo. Autor - wykładowca, był profesorem na uniwersytecie w Pittsburghu, który nagle dowiedział się, że choruje na raka trzustki i zostało mu już bardzo niewiele czasu do wykorzystania tutaj na Ziemi. Tak, wiem, brzmi to bardzo smutno, ale sam wykład oraz powstała na jego podstawie książka, jest jedną z najbardziej inspirujących i motywujących do działania publikacji, jakie do tej pory czytałam. Randy ten ostatni wykład stworzył głównie z myślą o swoich dzieciach, ale jego pomysł spodobał się ludziom na całym świecie. Wiecie dlaczego warto spełniać swoje marzenia z dzieciństwa? Jeśli chcecie się dowiedzieć co miał do powiedzenia na ten temat profesor Pausch to zajrzyjcie do tej lektury lub po prostu odpalcie Youtube'a, o tutaj :)  
fot. Kasia Kowol


9. "Nie mogę się doczekać, kiedy wreszcie pójdę do nieba" Fannie Flag
Bardzo lekka, ciepła i zabawna książka, w sam raz jeśli chcecie nieco odetchnąć od intensywnego myślenia i codziennych problemów. Historia zaczyna się od wypadku pewnej babci, która postanowiła wyjść na drzewo i zerwać kilka fig, i nieszczęśliwie frunie w dół z drabiny. Brzmi niezawesoło, ale jak siegniecie po tę książkę, to przekonacie się, ile uśmiechu na waszych ustach mogą wywołać niespodziewane zwroty akcji i zupełnie nieprzewidziane sytuacje.

10. "Wszystkie barwy siatkówki" Marcin Prus

To już książka typowo dla sympatyków siatkówki. Zakupiona podczas Memoriału Wagnera w 2013 roku, zaautografowana przez samego autora i połknięta w jeden dzień. Były siatkarz i obecny dziennikarz, Marcin Prus, opowiada w sposób barwny i szczery o tym jak wyglądają radości i trudy życia zawodowego siatkarza oraz opisuje jak musiał radzić sobie sam, po tym jak kontuzja zmusiła go do zejścia z boiska. Nie brakuje tu żartów, ale też żalu i rozgoryczenia. Jednym słowem siatkówka we wszystkich barwach.

fot. Kasia Kowol

I to by było na tyle, jeśli chodzi o książkowe wyzwanie ;) Chociaż równie dobrze mogłoby się tutaj znaleźć kilka zupełnie innych albo dodatkowych pozycji :) Swoją nominację umieszczę na Facebooku, a do samego tematu książek na pewno jeszcze tutaj wrócę!

PS. Zachęcam do dzielenia się Waszymi książkowymi sympatiami ;) Poczytałby co nowego, a jak! ;)
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz