środa, 10 września 2014

Co w Mundialu piszczy - ciekawostki z siatkarskich Mistrzostw Świata 2014 i okolic

Mistrzostwa Świata w piłce siatkowej, o których już tutaj pisałam w zeszłym tygodniu, wciąż trwają - a raczej są w pełnym rozkwicie. Dzieje się tak za sprawą organizatorów, wolontariuszy i wszelkich innych osób odpowiedzialnych za przebieg tej imprezy w Polsce; ale należy też podkreślić wkład Naszych siatkarzy jak i samych kibiców. Dzięki siatkarzom możemy być dumni z poziomy gry polskiej reprezentacji, natomiast kibice zapewniają wspaniały i głośny doping na halach w całym kraju. Nie na tym jednak chcę się skupić w dzisiejszym wpisie. Tematem poniżej przedstawionego tekstu są ciekawostki, różne zaskakujące fakty oraz zabawne sytuacje, mające miejsce podczas tegorocznych Mistrzostw.  

Zawodnicy z Kamerunu, którzy stali się ulubieńcami polskich kibiców

Zacznę od prawdopodobnie najbardziej radosnej i kolorowej drużyny Mundialu, jaką jest Kamerun. Zespół ten awansował do Mistrzostw zwyciężając w afrykańskim turnieju kwalifikacyjnym, podczas którego przyszło mu się zmierzyć z reprezentacją Gabonu, Czadu, Kongo w pierwszej rundzie zawodów; oraz z Nigerią, Rwandą, Algierią i ponownie z Gabonem już w drugiej części rozgrywek. Większość z kibiców (w tym ja:D) pewnie nawet nie miała bladego pojęcia o tym, że w tych krajach gra się w siatkówkę. No i faktycznie, Kameruńczycy pokazali, że u nich w siatkówkę się nie gra - u nich siatkówkę się świętuje! Najlepiej pokazuje to taniec radości, który zawodnicy wykonują po udanej akcji, i w którym kibice na trybunach we Wrocławiu wprost się zakochali! Podobnie z resztą wyglądała rozgrzewka w wykonaniu tych Panów. Najlepiej zobaczcie sami, jakie wygibasy wyczyniali na boisku sympatyczni siatkarze :)) a możecie to zrobić tutaj :)

źródło: http://www.volleyballworld-pl.com/
Zresztą, pomysł ten podchwycili później także Serbowie i Francuzi (<- klik, klik). Poza tym, Kamerun to drużyna zupełnie nietypowa jak na nasze europejskie realia. Jedną z ciekawostek dotyczącą tego zespołu jest fakt, że będąc u siebie, siatkarze regularnie trenują na świeżym powietrzu, na twardym piasku, ziemi lub po prostu na asfalcie. Są też przyzwyczajeni do różnych innych niedogodności, z którymi muszą borykać się na co dzień grając w swojej ojczyźnie. Godna podziwu jest natomiast postawa ich obecnego trenera, Niemca, Petera Nonnenbroicha, który nie dość, że próbuje poukładać bałagan panujący w kameruńskiej siatkówce, to jeszcze nieraz dokłada ze swojej własnej kieszeni, żeby wspomóc swoją drużynę. Ma też dość niekonwencjonalne metody motywacji; za jedną wygraną partię w meczu z Polakami, obiecał swoim zawodnikom... po piwie ;) 

Belgowie wcale nie gorsi!

Nadszedł czas na ciekawostkę z naszego europejskiego podwórka. Reprezentacja Belgii, w dość oryginalny sposób postanowiła nakłonić swoich rodaków do oglądania i kibicowania im podczas MŚ. W tym celu, zespół nagrał figlarne wideo. Co prawda nie wiem jak przełożyło się to na popularność siatkówki w Belgii, ale wiem na pewno, że Polakom ten pomysł bardzo się spodobał ;)





A Nasi to jak zwykle... 
Nasi reprezentanci natomiast są już polskim kibicom dobrze znani z dużego poczucia humoru i tendencji do żartów i innych niespodzianek, robionych sobie nawzajem. Największymi żartownisiami w polskiej ekipie zdaje się być ostatnimi czasy duet środkowych w zacnych osobach Karola Kłosa i Andrzeja Wrony, których poczynania możecie regularnie śledzić na ich profilach facebookowych, z resztą o dosyć fikuśnych nazwach, Trafiła Kosa na Kłosa, Karola Kłosa i Andrzej Wrona Kracze :) A poniżej możecie zobaczyć jak chłopaki zaplanowali scenariusz meczu otwarcia Mistrzostw na Stadionie Narodowym z reprezentacją Serbii. Dla zachęty powiem, że Karol wcielił się tutaj w rolę samego Jacka Gmocha... ;)


Żarty żartami, ale przyjaźń jest najważniejsza!

Co podkreślają zarówno nasi siatkarze, jak i ci z przeciwnych drużyn. Na boisku walka trwa, ale już poza, zawodnicy podają sobie ręce i wspominają stare dobre czasy, kiedy to grali jeszcze razem w tym samym klubie. W tym przypadku jest to akurat Skra Bełchatów. Na pierwszym zdjęciu Karol Kłos i Aleksandar Atanasijević, na drugim, nasi zawodnicy i ich kumple z Argentyny ;)

fot. Karol Kłos (Trafiła Kosa na Kłosa, Karola Kłosa)
fot. S. Gabari, źródło: profil Mariusza Wlazłego na facebook'u

I na koniec coś prosto ze "Skarbu Kibica"
Jako że z uprzejmości niejakiego Pawła K., któremu tutaj oficjalnie dziękuje, otrzymałam dodatek do "Przeglądu Sportowego" i sobie go codziennie po trochu poczytuję, to tutaj teraz podzielę się z Wami ciekawostkami prosto z tego źródła.

  • W Wenezueli podczas meczów kibice mogą palić papierosy, a duża ich ilość ogląda widowisko na stojąco, bo w halach brakuje krzesełek.
  • Zawodnicy reprezentacji Kuby regularnie uciekają ze swojego kraju, po to żeby grać w ligach europejskich. Po ostatnich Mistrzostwach Świata, władze nawet aresztowały kilku najlepszych graczy, aby uniemożliwić im dezercję. Na niewiele to się jednak zdało.
  • Reprezentację Tunezji prowadził kiedyś legendarny polski trener, Hubert Jerzy Wagner.
  • Najniższym zawodnikiem turnieju jest libero Iranu, Farhad Zarif, mierzy on zaledwie 165 cm wzrostu.
  • Dla odmiany, średnia wzrostu w reprezentacji Bułgarii wynosi 200 cm.
  • Trener Finlandii ogłosił skład reprezentacji na Mundial poprzez serwis społecznościowy, i aby wzbudzić większe zainteresowanie kibiców, każdego dnia podawał nazwiska zawodników grających wyłącznie na jednej pozycji.
Na dzisiaj to będzie tyle, ale do Mistrzostw Świata - póki trwają - na pewno będę jeszcze na blogu niejednokrotnie wracać :) 
Share:

0 komentarze:

Prześlij komentarz