Temat tej notki był przygotowywany już od
dłuższego czasu, i pewnie niektórzy uznają go za odgrzewane kotlety – niemniej
jednak są to kotlety dość szczęśliwe, ponieważ tym razem chodzi o słynną
piosenkę Pharrella Williamsa i jeszcze bardziej kultowy teledysk nagrany do tego utworu. Chociaż minęło już około pół roku od czasu kiedy "Happy" osiągnęło szczyt swojej popularności, to jednak piosenka bardziej kojarzy się z wakacjami i słoneczną aurą. Dlatego też myślę, że początek lipca to idealna pora, żeby ją sobie przypomnieć.
Teledysk w oryginalnej
wersji trwa 24 godziny i przedstawia różnych ludzi, którzy są szczęśliwi i w
związku z tym pląsają sobie wesoło na ulicach w rytm pozytywnej melodii, która
zrobiła furorę niemal na całym świecie. Pomysł ten został szybko podchwycony przez różne grupy osób oraz przez
miasta, które z większym bądź z mniejszym sukcesem, nagrały swoje wersje teledysku. Początkowo moim zamierzeniem było obejrzenie wszystkich teledysków nagranych w polskich miastach i przedstawienie rankingu tych, które są najciekawsze i którym udaje się w pełni oddać atmosferę utworu Williamsa. Jak się jednak później okazało, do tej pory tych teledysków powstało tak dużo (i z tego co widzę, to na tym się nie skończy), że obejrzenie wszystkich doprowadziłoby mnie do głębokiej frustracji, a tego wolałam uniknąć. Żeby nie było też wątpliwości, podeszłam do tego zadania całkiem serio serio i prześledziłam tych nagrań całkiem sporo; oprócz takich miast jak Wrocław, Kraków czy Warszawa, udało mi się znaleźć również te mniejsze, np. Grudziądz, Wronie lub Golub-Dobrzyń :) I tak spośród obejrzanych teledysków wybrałam te, które wydają mi się najweselsze, ale jednocześnie najbardziej naturalne; takie, które są na swój sposób oryginalne i na dodatek mówią coś o mieście i jego mieszkańcach oraz nie stanowią kopii 24-godzinnego oryginału. Poniżej przedstawiam wyniki obrad jednoosobowego, ale bardzo zaangażowanego w zadanie, jury:
3. Trzecie miejsce dla Szczecina! Od tego nagrania aż bije spontaniczność i radość, brak tu jakiejkolwiek sztuczności czy popisywania się. Dodatkowego uroku dodają ludzie przebrani za Spidermany, Lordy Vadery i innych dzikie stwory; a to wszystko na tle portu i rożnych ciekawych miejsc, które można znaleźć w Szczecinie. Mimo, że nigdy tam nie byłam i też nie planowałam wycieczki do tego miasta, to ten teledysk wygląda na tyle zachęcająco, że kto wie, może w te wakacje się skuszę ;)
2. Drugie miejsce zajmuje Poznań, który jeszcze zanim pomyślałam o jakimkolwiek rankingu, należał do grona moich "'Happy' ulubieńców" ;) (i wcale nie chodzi tu o przystojniaka z budki telefonicznej ;)) Poznań jest pokazany w tym teledysku z jak najbardziej słonecznej strony; osoby występujące w nagraniu są w różnym wieku, różnej narodowości i koloru skóry; a oprócz tego, że są oni bardzo energiczni, to jeszcze należy zwrócić uwagę na ruchy kamery, które także dodają dynamiki całemu filmowi. Pomysł ze studiem na początku wygląda bardzo profesjonalnie. Jest radość! I niewątpliwie Poznań ma szansę dzięki temu przyciągnąć kilku turystów w swoje progi ;)
1. And the winner is... Opole! Po pierwsze dlatego, że ten teledysk posiada wszystkie atuty, które mają również Poznań i Szczecin. Jest skocznie, dynamicznie, są różni ludzie: od biznesmenów, poprzez artystów, młodych, starszych (ale wciąż jak widać młodych duchem), aż po sportowców, którzy też mieli duży wkład w tworzeniu tego filmiku. Do tej pory Opole kojarzyło mi się głównie z muzyką i popularnym festiwalem, ale z tego co można wywnioskować patrząc na poniższy teledysk, jest to miasto gdzie ludzie ćwiczą karate, grają w rugby, tańczą w kawiarniach, grają na skrzypcach biegając po parku - czyli miasto pozytywnie zakręcone, które na pewno warto zobaczyć. Poza tym pan w niebieskiej peruce i tańcząca z nim urocza starsza pani wygrali tutaj wszystko ;)
Tak to właśnie wygląda z mojej perspektywy i według mojego gustu i smaku. Aczkolwiek nie znaczy to, że inne teledyski nie są fajne, i z pewnością niektórzy mogliby mieć inne zdanie i innych kandydatów na 1, 2 i 3 miejsce. Podsumowując, mieszkańcom wszystkich miast, którzy mieli siły i chęci oraz ciekawe pomysły na zrealizowanie takiego projektu, należą się brawa i szacunek, bo niestety w naszym kraju nie każdemu i nie wszędzie "się chce"... Za to ilość tych teledysków w serwise Youtube.com pokazuje, że wielu jest jednak takich, którzy mają ochotę zrobić coś fajnego i podzielić się tym z szersza publicznością i jest to obserwacja bardzo pozytywna. Rzekłabym nawet, że tak pozytywna jak teledysk Pharrella Williamsa!
PS1. Fajnie zrobić sobie swój "ranking" (jestę jurorę :D) - polecam!
PS2. Podobno w poprzednich postach było bardzo poważnie, więc tym razem estwesoło i na luzie - na przełamanie i na początek wakacji :)
Czekamy na kolejne posty! Nabieraj rozpędu :D
OdpowiedzUsuńteraz będą częściej, obiecuję! ;)
OdpowiedzUsuń