środa, 8 października 2014

Tradycyjnie niekonwencjonalnie – czyli odkryj sport na nowo!

Jest piękne niedzielne popołudnie, mamy trochę wolnego czasu i nie wiemy jak go spożytkować. Dobrze byłoby zrobić coś dla siebie, poprawić kondycję, spędzić czas poza domem, najlepiej w gronie znajomych. Gdy zbierze się grupa ludzi, ktoś zazwyczaj rzuca hasło: „Chodźmy pokopać piłkę!” (wersja alternatywna ze słowem "poodbijać"). Z braku lepszego pomysłu większość przystaje na tę propozycję i wszyscy idą na boisko… Brzmi znajomo? A może warto spróbować czegoś innego?

Każda choćby najciekawsza i najbardziej emocjonująca dyscyplina sportu, z biegiem czasu może się znudzić. Już nie jeden człowiek doszedł do takiego wniosku. Niektórzy postanowili coś z tym fantem zrobić. Użyli swojej wyobraźni i do tradycyjnych gier zaczęli wprowadzać różne innowacje, dzięki którym stare dyscypliny zyskały powiew świeżości i stały się bardziej interesujące i emocjonujące. Jest to ważne szczególnie dla młodych ludzi, którzy zawsze szukają w sporcie adrenaliny i nowych wrażeń. Jeśli Was też to dotyczy, szukacie inspiracji oraz niezapomnianych przeżyć związanych ze sportem, lub po prostu chcecie się dobrze bawić - w dzisiejszym wpisie znajdziecie coś dla siebie :) A jeśli nawet nie będziecie chcieli spróbować opisanych poniżej dyscyplin, to śmiało możecie to potraktować jako ciekawostkę, ot tak dla urozmaicenia wieczoru ;)

Siatkonoga - czyli bądź jak Federer, którego zabrali na boisko do siatkówki i kazali grać w … piłkę nożną.
źródło: pl.wikipedia.org
Brzmi to może nieco dziwnie, ale nie jest to dyscyplina ani zupełnie nowa i nieznana ani też bardzo skomplikowana. Siatkonoga została zapoczątkowana w Czechach już w latach ’20, przez zawodników drużyny piłkarskiej Slavii Praga. Widocznie piłkarze byli znudzeni uprawianiem ciągle tego samego sportu i postanowili trochę urozmaicić swoją grę. Stworzona przez nich dyscyplina jest połączeniem siatkówki, tenisa i oczywiście piłki nożnej.  Drużyny mogą składać się z jednej, dwóch lub trzech osób każda, nie musimy więc dzwonić do wszystkich znajomych z biura czy ogłaszać na facebook’u całemu światu, że szukamy kogoś do gry w siatkonogę. Wystarczy najbliższe grono przyjaciół, siatka znajdująca się 110 cm nad ziemią, boisko oraz piłka. Główną zasadą gry jest to, że piłkę można odbijać każdą częścią ciała za wyjątkiem dłoni, rąk i ramion. Piłkę wprowadza się do gry poprzez serwis, który może być wykonywany przez dowolnego zawodnika znajdującego się na boisku i jest to kopnięcie piłki nogą z powietrza, po koźle lub z ziemi. Zawodnik drużyny przeciwnej odbierający zagrywkę, nie może przebić jej od razu na naszą stronę, ale jeśli drużyny są dwu lub trzyosobowe, musi najpierw podać piłkę koledze z zespołu. Dodatkowo, jedna osoba może dotknąć w danej akcji piłkę tylko raz, tak samo jak piłka tylko jeden raz może dotknąć podłoża. Absolutnie zabronione jest dotykanie siatki. Mecz rozgrywany jest do dwóch zwycięskich setów, a partię wygrywa drużyna, która jako pierwsza uzyska 11 punktów z dwoma punktami przewagi nad przeciwnikiem. Gdy opanujemy już podstawowe zasady gry i przyzwyczaimy się do tej niecodziennej formy rozgrywania meczu, możemy pokusić się o spektakularne fikołki i akrobacje, jakie nad siatką wykonują zawodnicy na międzynarodowych turniejach siatkonogi. Nawet jeśli nie uda nam się dojść do takiej perfekcji, to jednak warto chociaż spróbować tej dyscypliny, ponieważ jest to świetna zabawa i dobry sposób na spędzenie czasu z przyjaciółmi. 

Hokej pod wodą- czyli przełam taflę i wpadnij prosto do… basenu!
źródło: pl.wikipedia.org
Jest zima roku 1954. Anglia. Nad zamarzniętą taflą jeziora unosi się gęsta mgła. Grupa dwunastu płetwonurków przygotowuje się do codziennych ćwiczeń pod wodą. Atmosfera jest dość sztywna, rozmowa się nie klei. Współtowarzysze wymieniają między sobą chłodne spojrzenia. W końcu jeden z nich rzuca złośliwy komentarz: „Nic tylko ten lód i ten lód. Jeszcze tylko łyżew, kijków i krążka brakuje…” Reszta grupy wzięła sobie tę cenną uwagę do serca i… tak narodziła się nowa dyscyplina sportu – podwodny hokej. Możemy chociaż przypuszczać, że tak właśnie było. Do rozegrania meczu tego nietypowego hokeja potrzebny jest: basen o głębokości 2- 3m i długości najlepiej 25 m, maski i rurki do pływania, ochraniacze na twarz, kijek o długości 35 cm, gruba rękawica na jedną rękę i oczywiście krążek oraz bramki. Gdy mamy już to wszystko, do szczęścia brak nam już tylko dwunastoosobowej grupy ludzi, którzy czują się pewnie w wodzie i mają dobre płuca. Warto zauważyć, że wśród wymienionego ekwipunku nie ma butli tlenowych, więc zawodnicy co jakiś czas muszą zaczerpnąć powietrza na powierzchni wody, dzięki czemu gra staje się bardzo dynamiczna i emocjonująca. Pojedynek składa się z dwóch części, które trwają po 15 minut każda, oraz trzyminutowej przerwy między nimi. Bramki powinny mieć 3 m szerokości i zostać umieszczone 12 cm od ścian basenu. Krążek natomiast winien ważyć 1,2 kg. Hokej pod wodą jest sportem zupełnie niekontaktowym – blokowanie przeciwnika czymkolwiek poza kijem jest niedozwolone. Dodatkowym utrudnieniem może być to, że kijek można trzymać tylko jedną ręką, a oburącz jedynie podczas kontaktu kijka z krążkiem. Na pewno nie jest to sport łatwy, z którym każdy da sobie radę. Ale warto spróbować, na początek choćby na płytszym basenie i nawet naginając nieco zasady. Podwodny hokej nie tylko jest świetną alternatywą dla pływania ciągle wzdłuż basenu, ale również ma wpływ na poprawę wydolności naszego organizmu.

Piłka rowerowa – czyli jeśli dręczy nas dylemat: rower czy piłka nożna?
źródło: pl.wikipedia,org
Ta nietypowa dyscyplina kolarska pochodzi z końca XIX, a największą popularność udało jej się zyskać w Niemczech i w Czechach. Jeśli i wy nie chcecie być gorsi od naszych sąsiadów, to może warto chociaż spróbować trochę pogimnastykować się na rowerach? Do piłki rowerowej potrzebujemy boiska o wymiarach 11x 13 m, którego właścicielem będzie osoba na tyle wyrozumiała, że nie będzie mieć nic przeciwko jeżdżeniu po parkiecie na rowerach… Do tego rowery z 26-calowymi kołami o specjalnej konstrukcji. Na początek powinny wystarczyć zwykłe, takie które posiadamy w przydomowych magazynach i garażach (tradycyjny rower górski ma również 26- calowe koła). Gdy już mamy to wszystko, musimy jeszcze znaleźć trzy tak samo zakręcone osoby, które nie boja się ryzyka i nowości w sporcie. Tworzymy dwie drużyny, każda po dwie osoby. Drużyna składa się z bramkarza i „zawodnika polowego”, czyli tego, który jeździ po boisku i strzela gole. Żeby było trudniej, nie może on używać do tego celu ani rąk ani nóg – piłka może być odbijana jedynie kołami. Za dotknięcie piłki rękami lub nogami grozi kara – zawodnik musi wyjechać obydwoma kołami za swoją bramkę i dopiero wtedy może wrócić do gry. Bramkarze mogą łapać piłkę w ręce podczas obrony, ale nie mogą ich używać do wprowadzenia piłki z powrotem do gry. Zabronione jest faulowanie przeciwnika – może to grozić nawet wykluczeniem z gry. Na mecz składają się dwie połowy, z których każda trwa 7 minut. Należy pamiętać, że do tej zabawy potrzeba dużej sprawności i umiejętności utrzymywania równowagi, ponieważ bardzo często będziemy zmuszeni do zatrzymania się na rowerze w jednym miejscu przez dłuższą chwilę, co - w razie problemów z równowagą lub zbyt słabych mięśni - może prowadzić do upadku i kontuzji.

Canicross – czyli zabierz psa na szybki spacer
źródło: commons.wikimedia.org
„Łapy, łapy, cztery łapy, a na łapach pies kudłaty. Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?” – głoszą słowa popularnej piosenki. Nie musimy szukać odpowiedzi na to pytanie, jeśli zdecydujemy się na uprawianie sportu zwanego Canicrossem. Dyscyplina ta polega na biegu człowieka z psem, który znajduje się na specjalnej smyczy z amortyzatorem (długość do 2,5 m w rozciągnięciu), przypiętej do z szerokiego pasa (8 cm), umieszczonego na talii zawodnika. Pies biegnie przodem i pomaga zawodnikowi utrzymać odpowiednie tempo. W treningu mogą brać udział psy każdej rasy, pod warunkiem, że są zdrowe i w pełni sprawne. Najlepiej jednak  spisują się wyżły, charty, pointery i husky. Bardzo ważne, żeby biegać wtedy, gdy nawierzchnia nie jest pokryta śniegiem, aby uniknąć poślizgnięcia się i upadku. Kiedy temperatura jest wysoka, na przykład w lecie, wtedy do biegu powinniśmy przystępować rano, ponieważ psy źle znoszą duży wysiłek podczas upału – bardzo szybko tracą wodę z organizmu. Najlepiej jest biegać po miękkiej nawierzchni – dbamy wtedy zarówno o swoje stawy jak i o stawy naszego pupila. Canicross dobrze wpływa na zdrowie i kondycję właściciela i psa. Dzięki bieganiu lepiej funkcjonują układ pokarmowy, trawienia i oddechowy naszego zwierzaka. Co więcej, wspólna aktywność fizyczna zacieśnia więzi pomiędzy psem a jego panem - dzięki canigrossowi lepiej się nawzajem poznajemy i rozumiemy na co dzień. A co najważniejsze, pies nie będzie marudził, że już jest zmęczony i nie chce biec dalej. Zamiast tego radośnie pomacha ogonem i ochoczo ruszy przed siebie, tym samym motywując nas do dalszego biegu.  

Te nietypowe dyscypliny sportowe stają się z dnia na dzień coraz bardziej popularne i coraz więcej osób rezygnuje dla nich ze sportów tradycyjnych. Świadczyć o tym mogą tworzenie się profesjonalnych reprezentacji oraz organizowanie rozgrywek międzynarodowych. Kto wie, może po przeczytaniu tego wpisu, uda wam się złapać bakcyla i spróbujecie którejś z opisanych dyscyplin. Więcej na ich temat można przeczytać na przeróżnych stronach internetowych, a jeszcze lepiej jest obejrzeć sobie filmiki na Youtube :) Niektóre z nich są naprawdę spektakularne! Mam nadzieję, że mimo tak długiej treści dobrnęliście do końca wpisu ;) No i przynajmniej był to temat odmienny od mojej ukochanej siatkówki :)) Ale do niej na pewno wkrótce tu wrócę :)
Share:

6 komentarzy:

  1. Co za dziedziny aktywności fizycznej! Sport nie ma granic!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no takie czary-mary można uczynić ze zwykłych dyscyplin sportowych ;) I zgodzę się - sport przełamuje bariery i granice i powinien być ponad wszelkimi podziałami :))

      Usuń
  2. Dobrnęłam z ciekawością i przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ze swojej strony polecam, rzecz jasna #canicross

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj pobiegałoby się z psiakiem, gdybym tylko miała taką możliwość we Wrocławiu... Szkoda, że tutejsze schronisko nie daje miłośnikom zwierząt takiej możliwości, bo byłoby to z pożytkiem i dla biegaczy i dla samych psiaków..

      Usuń